Sarathy Korwar odwiedza nasz kraj w ramach europejskiej trasy koncertowej, promującej album „Day to Day”, wydany przez legendarną wytwórnię Ninja Tune. Już 25 lutego (sobota) o godzinie 19:00 w złotej sali symfonicznej będziecie Państwo mogli wysłuchać jednego z najciekawszych alternatywnych artystów młodego pokolenia. Bilety w cenie 15-35 zł do nabycia w kasie Filharmonii. Zachęcamy do przeczytania krótkiego wywiadu z Sarathym Karwarem.
Bądź zawsze na bieżąco. Zapisz się do newslettera.
Aby zapisać się do newslettera wymagana jest poniższa zgoda i oświadczenie!
Czy masz jakieś skojarzenia związane z Polską? Zdajesz się sporo podróżować – czy kiedykolwiek byłeś w Polsce lub koncertowałeś w tej części Europy?
Nigdy wcześniej nie byłem w Polsce i już nie mogę się doczekać wizyty w tym kraju. Bardzo chciałbym spędzić w Polsce więcej czasu.
Jak opisałbyś swoją muzykę? Urodziłeś się w Stanach, wychowywałeś w Indiach, a teraz mieszkasz w Londynie – jaki to wszystko ma wpływ na Twoją muzykę?
Moja muzyka to mieszanka wszystkich wpływów: klasyka indyjska, indyjski folk, jazz oraz muzyka elektroniczna. Dorastanie w Indiach i mieszkanie w Londynie z pewnością ukształtowały mój gust muzyczny i wpłynęły na moją muzyczną kreatywność. Uwielbiam mieszkać w Londynie, ponieważ czuję się tam częścią większej społeczności muzyków tworzących nowe, świeże rzeczy.
Twój album został wydany przez Steve Reid Foundation, która jest wytwórnią podległą legendarnej Ninja Tune. Co dla Ciebie znaczy dziedzictwo Steve’a Reida? Jak ważna jest dla Ciebie tradycja jazzowa?
Steve Reid był perkusistą, którego słuchałem i podziwiałem długo przed jakimkolwiek kontaktem z Fundacją. Możliwość podążania za jego dziedzictwem to ogromny zaszczyt, nie robiłbym tego co robię bez Steve’a Reida czy Fundacji jego imienia. Tradycja jazzowa jest dla mnie bardzo ważna, a jest ona płynną tradycją jak każda inna, ciągle się zmienia, redefiniuje. Czuję się szczęściarzem, że mogę coś wnieść do jej ewolucji.
Gdzie nagrywałeś swój album, jak wyglądał cały ten proces?
Na początku spędziłem trochę czasu nagrywając ludowych muzyków Sidi w Ratanpur i Bharuch w stanie Gudżarat w Indiach. Zebrałem wszystkie te nagrania terenowe i zawiozłem je do studia nagraniowego w Pune, tam stworzyłem album z trzema innymi muzykami: Giuliano Modarellim, Alem MacSweenem i Domenico Angarano, którzy będą grać ze mną w Polsce. Nagrania muzyki Sidi były dla nas inspiracją w procesie komponowania całych piosenek. To co teraz słychać to kombinacja muzyki Sidi i bardziej współczesnych brzmień.