Zdradzić możemy, że kolejny sezon koncertów kameralnych będzie upływał pod znakiem głównie kwartetów smyczkowych, a zatem wyjątkowa to okazja, by posłuchać sekstetu dętego. A że jesteśmy fanami akurat tego zestawu, więc tym bardziej gorąco zachęcamy do spędzenia z nami niedzielnego wieczoru.
Zespół, który dla Państwa wykona utwory Krommera i Beethovena, składa się w większości z muzyków solistów naszej Orkiestry. Na piątkowych koncertach znajdą ich Państwo za grupami smyczkowymi, często powierzane im są wymagające solowe partie w wielkich dziełach symfonicznych. Każdy z nich prowadzi również swoją działalność koncertową albo pedagogiczną, a czasem, jak tego wieczoru, spotykają się razem w składach kameralnych.
Nie ma wiele utworów na sekstet dęty. Słóweczko o Krommerze. Encyklopedia podaje, że urodził się pół roku po śmierci Haydna, a zmarł cztery lata po śmierci Beethovena, co dość precyzyjnie sytuuje nam go w czasie. Jeżeli chodzi o przestrzeń – głównie Wiedeń. Pozostawił po sobie ponad 300 dzieł. Z ich analizy wynika, że był niezwykłym miłośnikiem instrumentów dętych. Być może dlatego dzisiaj, w czasach olbrzymiej popularności kwartetów smyczkowych, pozostaje niesłusznie trochę z boku w programach koncertów.
Szczerze polecamy również zwrócenie uwagi na Sekstet Es-dur Ludwiga van Beethovena. Zaczyna się niczym dobra symfonia, której dynamiczny temat szybko zmienia się w żartobliwy taniec. Miejsca, w których uśmiech pojawia się na twarzy, wymieniają się z prawdziwie wirtuozowskimi przebiegami. Krótko mówiąc – Beethoven nie do podrobienia.